Drugi odcinek cyklu "Słowo na niedzielę". Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, zapraszam do zapoznania się z pierwszym artykułem, gdzie znajdują się wyjaśnienia i pełne zasady:
Ogólnie chodzi o to, że co tydzień poznajemy jedno nowe słowo. Nie jakieś wyjątkowo wydumane, ale też nie zupełnie powszechne, które zna każdy. Takie, które warto znać i czasem używać. Autorskim sposobem na naukę słowa jest... zapomnienie o nim, oraz opcjonalnie, przystąpienie do gry. Do rzeczy zatem.
Skrócone zasady:
- Za chwilę poznacie nowe słowo. Zapoznajcie się z jego definicją i zapomnijcie o nim.
- W poniedziałek przypomnijcie sobie co to było za słowo i co oznaczało. Jeśli się nie uda, dajcie sobie godzinę czasu i jeśli nadal pamięć płata figle - sprawdźcie definicję.
- Macie 24 godziny na to, aby użyć słowa zgodnie z jego znaczeniem w dowolnej rozmowie.
- Trzeba wpleść słowo umiejętnie w tok rozmowy, a rozmówca nie może wiedzieć o tym, co robicie.
- Powtarzamy czynność przez kolejne 5 dni aż do piątku, najlepiej za każdym razem przy innej osobie.
- Sobota to dzień próby - użyjcie słowa aż trzy razy!
- Niedziela - dzień wolny, ale nie do końca - poznajemy kolejne słowo i zaczynamy zabawę od nowa, ale już mądrzejsi niż w zeszłym tygodniu ;)
- Podliczenie punktów (nieobowiązkowe):
+1 za każdy dzień z użyciem słowa, +3 za sobotę. (maksymalnie 8)
+1 za każdą nową osobę, przy której użyliście słowa (maksymalnie 8)
+X za użycie Sugestia użycia "za X punktów" (jednorazowy bonus za każdą specjalną sugestię, maksymalnie X)
+1 za każdy "bonus"
Pochodzenie:
Słowo pochodzi od łacińskiego casus, co znaczy "przypadek".
Wybrałem to słowo, ponieważ było pierwszym, którego nauczyłem się sposobem, jaki proponuję - właśnie na nim przetestowałem działanie nauki poprzez zapominanie.
Wybrałem to słowo, ponieważ było pierwszym, którego nauczyłem się sposobem, jaki proponuję - właśnie na nim przetestowałem działanie nauki poprzez zapominanie.
Definicja:
Pojęcie to nie jest jednoznaczne. Zgodnie ze swym łacińskim pochodzeniem - kazuistyką możemy nazwać rozważanie konkretnego, szczególnego przypadku. Na przykład w stanowieniu prawa, lub w medycynie, przy opisywaniu chorób. Obecnie częściej używa się jednak terminu studium przypadku (z angielskiego - case study). Można jednak powiedzieć zarówno studium przypadku dysleksji, jaki i kazuistyka dysleksji.
Drugie znaczenie, potoczne, oznacza rozumowanie i sposób argumentowania tylko pozornie poprawny. W rzeczywistości argumenty są skomplikowane, niejednoznaczne i naciągane tak, aby wyglądały na prawdziwe, mimo że takie nie są.
Jest to tak zwane rozumowanie sofistyczne (z greckiego sophisma, czyli wybieg, wykręt) - takie, w którym świadomie ukryty został błąd. Uprawiający kazuistykę rozmówca choć zda sobie w pewnym momencie rozmowy sprawę z tego, że od początku nie miał racji, będzie tak argumentował, by ukryć ten fakt i ciągle upierać się przy swoim.
Drugie znaczenie, potoczne, oznacza rozumowanie i sposób argumentowania tylko pozornie poprawny. W rzeczywistości argumenty są skomplikowane, niejednoznaczne i naciągane tak, aby wyglądały na prawdziwe, mimo że takie nie są.
Jest to tak zwane rozumowanie sofistyczne (z greckiego sophisma, czyli wybieg, wykręt) - takie, w którym świadomie ukryty został błąd. Uprawiający kazuistykę rozmówca choć zda sobie w pewnym momencie rozmowy sprawę z tego, że od początku nie miał racji, będzie tak argumentował, by ukryć ten fakt i ciągle upierać się przy swoim.
Synonimy:
Sofistyka - omówiona powyżej.
Jak użyć:
Wymagające trafu: Przyłap kogoś na pokrętnym argumentowaniu i stwierdź, że uprawia kazuistykę.
Wymagająca obliczeń: Pokaż wszystkim dowód na to, że 2+2=5. Tego typu dowody to kazuistyka matematyczna. A jak to pokazać? Bardzo prosto:
Znajdźcie kogoś, kto wie, co to jest kazuistyka (może być ktoś, kogo już nauczyliście) i zmuście go do wypowiedzenia tego słowa, ale nie wprost - najlepiej zacznijcie pokrętnie argumentować tak, aby Wam to zarzucił.
Bonus 1: Użyj słowa sofistyka.
Bonus 2: Zaprezentuj choć raz dowolną kazuistykę matematyczną.
Bonus 3: zamiast słowa kazuistyka, użyj jednego dnia (ale nie w sobotę!) trzy razy wyrażenia studium przypadku.
Bonus 4: Zacznij uprawiać kazuistykę, ale zanim się zapędzisz przerwij, przeproś rozmówcę (bo wypada ;) ) i użyj tego słowa na określenia tego, co właśnie robiłeś.
Do zdobycia w tym tygodniu: 30 punktów.
Wymagająca obliczeń: Pokaż wszystkim dowód na to, że 2+2=5. Tego typu dowody to kazuistyka matematyczna. A jak to pokazać? Bardzo prosto:
Zaczynamy od prawdziwego zapisu, z którego wynika, że 0=0:
8-8=10-10
Wyciągamy po lewej stronie czwórkę, a po prawej stronie piątkę przed nawias:
4(2-2)=5(2-2)
Wiemy, że 4 = 2+2, więc podstawiamy to w miejsce czwórki:
(2+2)(2-2)=5(2-2)
Dzielimy obie strony przez (2-2), nawiasy się skracają i otrzymujemy:
2+2=5
Jest to oczywiście prosta sztuczka, w której dzieląc przez (2-2)dokonujemy zakamuflowanego dzielenia przez zero, czyli niedozwolonej operacji - i stąd otrzymujemy błędny wynik ;)
Bonusy:
Sugestia użycia "za 10 punktów": W tym tygodniu będzie trudno, mimo że nie musicie sami użyć słowa!Znajdźcie kogoś, kto wie, co to jest kazuistyka (może być ktoś, kogo już nauczyliście) i zmuście go do wypowiedzenia tego słowa, ale nie wprost - najlepiej zacznijcie pokrętnie argumentować tak, aby Wam to zarzucił.
Bonus 1: Użyj słowa sofistyka.
Bonus 2: Zaprezentuj choć raz dowolną kazuistykę matematyczną.
Bonus 3: zamiast słowa kazuistyka, użyj jednego dnia (ale nie w sobotę!) trzy razy wyrażenia studium przypadku.
Bonus 4: Zacznij uprawiać kazuistykę, ale zanim się zapędzisz przerwij, przeproś rozmówcę (bo wypada ;) ) i użyj tego słowa na określenia tego, co właśnie robiłeś.
Do zdobycia w tym tygodniu: 30 punktów.
Kazuistyka gender ;)
OdpowiedzUsuń