środa, 8 maja 2013

Jak zapamiętywać sny?


To jest druga część artykułu, część pierwsza zatytułowana "Skąd się biorą sny?" znajduje się tutaj: http://omnibusy.blogspot.com/2013/05/skad-sie-biora-sny.html

Autor nie ponosi odpowiedzialności za problemy i nieprzyjemności wynikające z rozpamiętywania swoich koszmarów ;)

W tym wpisie nie będę poruszał tematyki świadomego śnienia - aczkolwiek na pewno w swoim czasie stworzę artykuł na ten temat. Nie będę też omawiał zaburzeń snu, ani problemów z koszmarami - skupię się jedynie na fakcie zapamiętywania snów.

Postaram się w dalszej części artykułu także odpowiedzieć na pytanie, które może nurtować sceptyków - po co w ogóle zapamiętywać sny? Czy to w ogóle bezpieczne i mądre?

Skoro już wiemy czym są sny i skąd się biorą, to czas się nauczyć je zapamiętywać. Ponownie zaznaczam - to nieprawda, że ktoś nie ma snów! Ma je każdy, ale niektórzy zwyczajnie nie potrafią ich sobie przypomnieć nawet tuż po przebudzeniu. Jak dalej wyjaśnię - nie ma w tym nic niezwykłego i nie należy się obawiać, że coś jest nie tak z naszą pamięcią. To, że pamiętamy niemal cały sen i w ciągu kilku sekund potrafimy go zupełnie zapomnieć jest jak najbardziej naturalne!

Dlaczego zapominamy sny tak łatwo? Tego tak naprawdę nikt nie wie na pewno. Najpopularniejsza z teorii mówi o tym, że mózg traktuje je jak nieistotne informacje - bo i faktycznie codzienne życie nas uczy, że jeśli nie zapamiętamy snu, to wszystko jest w porządku, zatem po co je zapamiętywać? Łatwo możne go jednak oduczyć tej niepożądanej maniery ;)

Druga teoria mówi, że sen jest zapisany w pamięci krótkotrwałej - a ta jest ulotna po kilku-kilkunastu sekundach. Stąd świadome przypomnienie sobie snu sprawi, że zostanie on zapisany w pamięci trwałej i wtedy już nam nie umknie z głowy.


Na wstępie chciałbym rozprawić się jeszcze z kilkoma mitami. Znaleźć można bowiem tak "genialne" rady na zapamiętywanie snów, jak branie środków nasennych, czy ograniczanie oglądania telewizji i komputera. Nic z tych rzeczy - "materiał" na sen mózg sobie znajdzie. Wystarczy drobna migawka z tego co robiliśmy, by nasz umysł sobie stworzył z tego sen. Widziałeś w internecie zdjęcia szczeniaka? Kilka sekund jakie poświęciłeś na jego obejrzenie wystarczy, żeby przyśniły Ci się pieski. Podobnie leki nasenne - kłopoty z zaśnięciem i kłopoty z zapamiętaniem snu to różne rzeczy. Farmakologiczne wprowadzanie się w sen może nam za to skrócić fazy REM, lub rozregulować 90-minutowy cykl faz snu, w efekcie tylko utrudniając nam zadanie. Leki bierzemy wtedy, gdy ich potrzebujemy, gdy mamy kłopoty ze spaniem, ale i to warto przedyskutować z lekarzem (a nie z internautami, bo oni zbyt płytki sen zdiagnozują niechybnie jako guza mózgu ;) ).
Zaburzenia snu oczywiście mogą zrujnować najlepsze sposoby na zapamiętanie snu i nie należy ich ignorować także z wielu innych, poważniejszych przyczyn.

Odnalazłem też rady, by przed snem zrezygnować z wizyty w łazience i napić się dużo wody, albo założyć sobie na rękę/palec coś ciasnego, aby uwierało. W ten sposób mózg ma stworzyć nam sen, biorąc sobie za materiał do niego bodźce jakie otrzymuje w czasie spania - w tym przypadku błagający o litość pęcherz, lub na przykład dyskomfort z zaciśniętej na palcu klamerki. O ile każdy urolog pochwali przyjmowanie znacznych ilości płynów, o tyle trzymanie moczu na siłę nie należy do pomysłów dobrych, ani zdrowych, że o blokowaniu sobie dopływu krwi do jakiejkolwiek części ciała na czas snu nie wspomnę. Chyba, że ktoś sądzi, że ma za dużo palców.
Zaśnięcie z pełnym pęcherzem, czy z uczuciem bolącego palca też może stworzyć dodatkowe problemy... Może i faktycznie stosując się do tej rady będzie nam się śniło, że szukamy łazienki, ale odradzam tego typu eksperymenty. My przecież chcemy sen zapamiętać, a nie "wygenerować"! Skupmy się zatem na zapamiętywaniu.

Najpopularniejszy mit na świecie dotyczący snu - jeśli spojrzysz w okno, to zapomnisz sen. Nic z tych rzeczy. Nie chodzi tyle o spojrzenie w okno, co w ogóle o otwarcie oczu i zrobienie czegoś świadomie. Można spojrzeć na cokolwiek i sen uleci. Okno może być o tyle skuteczne, że nasza podświadomość wie, że jeśli na nie spojrzymy, to ma zapomnieć sen. Nie wynika to jednak z magicznej mocy okna, a jedynie z ulotności marzenia sennego, które nauczymy się teraz łapać, nim zostanie zapomniane.

Oto szereg sposobów, które można wykorzystywać niezależnie, nawet kilka na raz:

  1. Zainteresuj się tematem!

    Czytając ten artykuł już realizujesz punkt pierwszy. Jeśli od dawien dawna nie pamiętasz, abyś cokolwiek śnił, to dzisiejszej nocy może się to zmienić. Dlaczego? Bo czytałeś o zapamiętywaniu snów. Wszelkie rozmowy o snach, myślenie o nich itp. to idealne placebo, które działa nawet, jeśli masz co do tego wątpliwości.
     
  2. Dla chcącego nic trudnego.

    Sen sam się zapamięta, jeśli tylko będziesz tego chciał. Ale nie chodzi o takie po prostu "no przecież chcę, ale i tak nie pamiętam". Istotne jest odpowiednie nastawienie psychiczne, pozytywne podejście. Musisz naprawdę chcieć i wierzyć, że się to uda.
     
  3. Placebo wciskane na siłę?

    Sny to twory naszego mózgu. Zatem nakażmy mu, by je zapamiętał, bo i to leży w zakresie jego kompetencji. Przed zaśnięciem powtórz kilka razy w myślach zdanie "zapamiętam swój sen". Niech to będzie ostatnia rzecz jaką zrobisz przed zaśnięciem. Spróbuj przekonać samego siebie, że rzeczywiście tak się stanie i uwierzyć, że to zadziała, a wtedy... zadziała. Jeśli uda Ci się przekonać siebie, to przekonasz i swoją podświadomość.
     
  4. Sen przed snem?

    Spróbuj przed zaśnięciem zwizualizować sobie coś. Może być to ostatni sen jaki pamiętasz, ale tak naprawdę możesz sobie wyobrazić cokolwiek. Pozwól myśli błądzić swobodnie, nie skupiaj się na fabule, czy sensie obrazów, staraj się jedynie nie zasnąć, a umysł niech kreuje najdziwniejsza abstrakcję. Po jakimś czasie przerwij ten "wirtualny sen". Spróbuj sobie przypomnieć te jego elementy, które same wskoczyły Ci do głowy, bez udziału Twojej woli, pomyśl, skąd mogły się wziąć. Nie przejmuj się, jeśli nie znajdziesz odpowiedzi - nie jest ona ważna. Następnie wróć do wizualizacji, ale tym razem pozwól sobie zasnąć z nadzieją, że ten sposób zadziała.
     
  5. Tajemnica tkwi w fazie REM!

    Pamiętacie fazy snu z pierwszego artykułu? Czas wykorzystać nabytą tam wiedzę. Przypomnijmy sobie wykres (hipnogram):
    Regularność faz snu może być naszym sprzymierzeńcem. Jeśli inne metody nie skutkują, możemy wykorzystać fazy REM. Obudzenie się w trakcie jej trwania praktycznie gwarantuje, że będziemy pamiętać, co nam się właśnie śniło. Jak to zrobić?
     
    Można nastawić sobie budzik, ale trzeba uwzględnić czas zasypiania, który średnio wynosi 14 minut. Przypominam o kalkulatorach snu: http://dospania.info/. Dodatkowym ułatwieniem jest spostrzeżenie, że w kolejnych cyklach sen jest coraz płytszy, a fazy REM są coraz dłuższe.Nazwa fazy to skrót od Rapid Eye Movement, Gwałtowne Ruchy Oczu. Jeśli trudno nam się wstrzelić w fazę REM z budzikiem, możemy poprosić kogoś o pomoc. Obserwatorowi bardzo łatwo rozpoznać fazę rem właśnie po ruchach gałek ocznych - wystarczy tylko spojrzeć na powieki, na których widać ruchy źrenic (filmik obok).
     
    Przestrzegam jednak przed nadużywaniem tej metody - jeśli się przyzwyczaimy do tego, że ktoś nas celowo budzi, to podświadomość może uznać, że ma zapamiętać sen tylko wtedy, gdy jest to zaplanowane w ten sposób i na dłuższa metę może zadziałać na naszą niekorzyść.
     
  6. Wyśpij się!

    Spójrzmy na hipnogram. Na początku fazy REM są krótkie, dominuje Bardzo długa faza głębokiego snu wolnofalowego. W jego trakcie zachodzi np. przyspieszone gojenie ran, regeneracja ciała... im dłużej śpimy, tym mniej jest to potrzebne, więc sen się spłyca. Jeśli jednak jesteśmy niewyspani, to faza REM zostaje skrócona na rzecz snu głębokiego. Zmęczenie jest wrogiem zapamiętywania snów!
    Na własnym przykładzie przetestowałem działanie zasady wysypiania się. Przez cały tydzień miałem serię codziennych snów, ale kiedy raz położyłem się spać późno, by następnego dnia położyć się bardzo zmęczonym - seria zapamiętanych snów gwałtownie się urwała.
     
  7. Spokojne budzenie.

    Głośny brzęk dzwonka, szybko pobudka, wyskakujemy z łóżka i sen, o ile mieliśmy szansę go zapamiętać, znika zanim dobiegniemy do budzika...

    Minister zdrowie poleca -
    zrób sobie przysługę
    Najlepiej byłoby obudzić się naturalnie, bez budzika. Można sobie wmawiać, że koniecznie trzeba wstać o danej godzinie i zaufać biologicznemu zegarowi - działa to zaskakująco dobrze, wiele osób nie używa budzików i wstaje wcześnie rano do pracy, ale nie każdemu się to uda od razu. Można nastawić sobie budzik kilka minut później, po planowanym budzeniu się, jako bezpiecznik przed zaspaniem. Kłopot w tym, że nasza podświadomość będzie o tym bezpieczniku wiedziała i może uznać, że to godzina budzika jest ważniejsza niż ta, którą sobie próbujemy wmówić i naturalne budzenie nie zadziała mimo najszczerszych chęci. Warto jednak próbować i nie zniechęcać się, bo naturalne budzenie się o właściwej godzinie to przydatna umiejętność nie tylko do zapamiętywania snów.

    Jeśli używamy budzika, to warto mieć go blisko, w zasięgu ręki, by można było łatwo i szybko go wyłączyć. Należy ustawić łagodny, spokojny sygnał, żadnych gwałtownych wybuchów hałasu.

    Oczywiście istnieje spore ryzyko zaspania, stąd sposób ten ma ograniczone zastosowanie.
     
  8. Nie wstawaj od razu!

    Każdy normalny człowiek potrzebuje
    "jeszcze pięć minut",
    Aby się wyspać
    Po obudzeniu się nie wstawaj od razu, nie otwieraj nawet oczu. Spróbuj sobie przypomnieć sen, będąc dopiero na granicy jawy. Jeśli się uda - spróbuj przypomnieć sobie jak najwięcej szczegółów. Nawet te elementy, które w danym momencie pamiętasz znakomicie, musisz świadomie przemyśleć tak, jakbyś je sobie przypominał, inaczej zapomnisz je!

    A jeśli nie pamiętasz absolutnie nic, masz tylko skojarzenie, że coś się jednak śniło, ale zupełnie nie wiadomo co, albo nawet i tego skojarzenia nie ma? Podejmij próbę mimo wszystko. Można przypomnieć sobie sen, którego wydaje się, że nie było. Jeśli nic nie wychodzi - spróbuj przypomnieć sobie co robiłeś poprzedniego dnia, a co mogło stanowić zalążek na sen. Albo przywróć z pamięci jakiś stary sen, który pamiętasz - najczęściej pojawiające się motywy w starych snach, np czy latałeś, czy uciekałeś przed czymś, czy jechałeś na rowerze itp. Wystarczy, że nasunie Ci się jedno skojarzenie i nagle przypomnisz sobie fragment snu, albo nawet jego znaczną część. Trzeba mieć nieco szczęścia i trafić, ale wbrew pozorom szanse na to nie są takie małe, jak by się mogło wydawać, a praktyka sprawi, że uda się "uratować" sen niemal zawsze.
     
  9. Dziennik snów.

    To jeden z najlepszych sposobów. Najlepiej opisywać, ale można też rysować, jeśli ktoś ma talent.
    Po co opisywać sny, kiedy można je po prostu przypominać sobie w myślach? Ponieważ w ten sposób uda nam się wycisnąć maksymalną ilość szczegółów, sam proces zapisywania zmusi nas do lepszego przyjrzenia się każdemu elementowi fabuły i obrazów z naszego snu. Jest ważne, by opisać każdy najmniejszy szczegół jaki pamiętamy. Wirtualne rozpamiętywanie będzie o wiele mniej restrykcyjne pod tym względem. Z czasem przypominanie sobie detali będzie coraz skuteczniejsze i odkryjemy, że można napisać o wiele więcej, niż na początku dziennika - bo pamiętamy znacznie więcej.
    Istotne jest, aby z zapisywaniem nie zwlekać. Należy zacząć opisywać sen najlepiej od razu po przebudzeniu. Odłożenie tego na popołudnie sprawi, że zdążymy większość, jeśli nie wszystko zapomnieć.

    A co jeśli nie masz czasu z rana? Wtedy spisz sen bardzo szybko - zapisując tylko główne hasła, które później pozwolą Ci na odtworzenie snu, gdy będziesz miał na to czas. Jeśli nie zapiszesz tych szczegółów, to je zapomnisz, ale jeśli zapiszesz i będziesz mógł do nich wrócić, uda Ci się odtworzyć znaczną część snu.
     
  10. Nic na siłę!

    Nie udaje się? Po kilku dniach prób wciąż nic i nic... Bez nerwów. Nie zmuszaj się. Gdy się chce za bardzo, presja sprawi, że też nic z tego nie wyjdzie. Dni "przestoju" zdarzają się nawet tym, którzy codziennie pamiętają kilka snów. Jeśli masz problem, by w ogóle zacząć dziennik snów, bo nic Ci się nie śni - tym bardziej nie wymagaj od siebie niczego na siłę. Dobrym pomysłem może być nawet odstawienie na kilka dni sposobów, które stosujesz, by zapamiętać sny, by powrócić do nich gdy się odpocznie od ciągłej presji "musi mi się w końcu coś przyśnić, przecież robię tyle rzeczy, aby tak się stało".
     
  11. Nie rezygnuj.

    Zapamiętywanie snów jest rzeczą, w której bardzo szybko widać postępy. Dni bez zapamiętanego snu bardzo szybko stają się rzadkością, a szczegółowość zapamiętanych snów rośnie w oczach. Niektórym osobom będzie jednak trudno zacząć. Nie rezygnujcie, jeśli przez pierwszy tydzień nic się nie uda. Pamiętajcie o punkcie 10 i dajcie sobie więcej czasu. W końcu się uda!
Teraz, kiedy już wiesz jak, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, po co zapamiętywać sny? Przede wszystkim, skoro są one niejako efektem ubocznym i mózg je szybko zapomina, to czy nie powinno tak pozostać, po co zapamiętywać zbędne informacje?

Częściowo jest to prawda, ale nasz mózg nie tylko jest niezwykle pojemny, ale także niesamowicie elastyczny. Potrafi zapomnieć zbędne rzeczy i jeśli jest coś, czym możemy się martwić, to ryzyko, że w ciągu swojego życia zużyjemy miejsce na dysku twardym jakim jest nasz mózg, nie jest jedna z takich reczy. Wręcz przeciwnie - zapamiętywanie różnych rzeczy jest treningiem pamięci, podobnie jak mięśnie, tak i mózg możemy ćwiczyć. Im więcej zapamiętujemy, tym lepiej i więcej możemy zapamiętać! Pamiętajcie zabawne, ale prawdziwe powiedzenie: Im bardziej pustą głowa, tym mniej można do niej włożyć.

No i wreszcie, po co przypominać sobie sny? Rozbiję odpowiedź na kilka punktów:
  1. Rozrywka!

    A po co oglądałeś film? Czy sen nie jest pewnym odpowiednikiem filmu? Jest o tyle ciekawy, że ma sens nawet wtedy, gdy nie ma sensu. Bo jest nasz. A jednocześnie jego fabuła bywa zagadką.
     
  2. Trening!

    Przypominając sobie szczegóły snu ćwiczymy mózg! Uczymy go przypominać sobie rzeczy, które gdzieś tam są, na końcu języka, ale nie da się ich wyciągnąć. Im większa wprawa w wydobywaniu informacji zapisanych głęboko, tym lepsza umiejętność przypominania sobie rzeczy.
     
  3. Inspiracja!

    Jesteś malarzem? Muzykiem? A może chciałbyś zostać pisarzem? Sny mogą dać niesamowite pomysły i natchnienie. Nie potrzebujesz żadnych używek - w Tobie samym tkwi potencjał na wymyślenie czegoś świetnego!
    Z życia wzięte - w wieku dwunastu lat napisałem opowiadanie na bazie swojego snu. Gdy oddałem je jako wypracowanie szkolne na "dowolny temat" dwa lata później, mając lat czternaście, nauczycielka oskarżyła mnie o niesamodzielność - powiedziała, że w tak młodym wieku nie mogłem samodzielnie wymyślić tak dobrej fabuły. I miała rację... a jednocześnie fatalnie się myliła ;)
     
  4. Geniusz!

    Geniusz jest w każdym z nas. Mózg to fenomenalna maszyna do przetwarzania informacji. Prawdopodobnie jest najszybszym i najlepszym procesorem i/lub dyskiem twardym, jaki istnieje we wszechświecie! W poprzednim artykule wspomniałem, że mózg w czasie snu może próbować rozwiązać problemy jakie nas dręczą za dnia. A nuż znajdzie odpowiedź, albo zasymuluje jakiś ciekawy scenariusz? Nie, nie ma czegoś takiego jak sen proroczy, ale kto wie, czy informacje jakie mózg przetworzył i zwrócił w formie snu nie przydadzą nam się? Może sporo o czymś rozmyślaliśmy, ale dopiero w czasie snu wpadliśmy na rozwiązanie lepsze, niż byliśmy w stanie świadomie wypracować?


Zaśniesz wreszcie, czy nie? Freddy czeka...
 Źródła:

18 komentarzy:

  1. Fajna notka :D Nie sądziłem, że można tyle o snach pisać :D Ja w sumie dość często swoje pamiętam, ale one nie są zwykle mile ;c Albo uciekam przed kimś kto chce mnie zabić, albo ten ktoś mnie łapie i dzieją się rzeczy rodem z horrorów itd xd Wolę chyba nie pamiętam o czym śnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki na opinię!
      Można pisać znacznie więcej - i tak się bardzo streszczam, wybierając najistotniejsze informacje z wąskiego przedziału wiedzy o snach ;)
      Spróbuj nastawić się pozytywnie do snów. Dzieją się one tylko w wyobraźni, więc nawet jeśli śni się coś nieprzyjemnego, odbieraj to jak oglądanie filmu. Jeśli uda Ci się przekonać, że koszmar jest pozytywny - wygrasz z nim.
      Spróbuj zastosować się do rad zamieszczonych tutaj: http://spec.pl/zdrowie/psychologia/czy-mozna-pozbyc-sie-sennych-koszmarow-przeczytaj
      Powodzenia!

      Usuń
  2. Coż, dziś nie miałem koszmaru ale za to idiotyczny sen :D Dowiedziałem się z Twoich notek, że jeśli coś w ciągu dnia nas zainteresuje to potem możemy śnić na ten temat. To wyjaśnia dlaczego śniło mi się, że Jennifer Lopez zrobiła doktorat i zaczęła pracować na mojej uczelni xd Strasznie wymagająca była i miała mało czasu na konsultacje bo nagrywała nową płytę ;c A nie trzeba było słuchać kilka razy w ciągu dnia jej nowej piosnki xd Może głupie ale jednak milsze niż uciekanie przed mordercą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chciał bym zapamietywać swoje sny bardzo dokładnie z przyczyn wiadomych: zycie jest dość krótkie a w nim około połowę czasu spedzamy na snie więc dlaczego by nie przeżywać czegoś nowego każdą nocą?? a przy czym możemy trenować swój mózg tak aby na stare lata wnuczki nie mówiły do mnie "dziadek Ty sklerotyku" xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki twoim poradom pierwszy raz od dawna zapamiętałem mały fragment snu dzięki !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie bardziej interesuje sama teoria skad biora sie sny gdzie pojawiaja sie historie lub obrazy czasami osoby ktorych nigdy w zyciu sie nie widzialo,a miejsca w ktorych te akcje sa rozgrywane tez nigdy w zyciu nie widzialem moze to jest kwestia mozgu, ale czy mozg moze wymyslac wlasne scenariusze?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mózg jest bardzo złożony, tak samo jak otaczający nas świat. Nie jesteśmy w stanie idąc ulicą zapamiętać każdego szczegółu, wydarzenia, każdej twarzy spośród setki mijanych każdego dnia obcych osób. Ale je widzimy.
    Niektóre dane zapamiętujemy świadomie, inne nawet gdy tego nie chcemy i nie zdajemy sobie z tego sprawy (np. chwytliwe hasła reklamowe). Istnieje teoria, według której każda osoba która pojawia się we śnie nosi twarz kogoś, kogo widzieliśmy i zapamiętaliśmy jego twarz, choć prawdopodobnie moglibyśmy nawet takiej osoby nie rozpoznać ("czy my się już kiedyś nie widzieliśmy?").
    Czy teoria jest słuszna - trudno to dowieść, ale skoro mózg jest tak kreatywny, to dlaczego nie mógłby częściowo zapamiętanej twarzy uzupełnić, skoro widział tysiące wzorców? A jeśli wyśnimy twarz bez oczu? Śniąc, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że coś jest nierealne, stąd możemy nie zapamiętać, że wyśniona twarz była zniekształcona.
    Miejsca, akcje, wydarzenia - często łapię się na tym, że przyśnione wydarzenia miały źródło w obejrzanym niedawno filmie, albo nawet w filmie o którym poprzedniego dnia z kimś rozmawiałem, ale widziałem go w dzieciństwie. Wspomnienie obejrzanego wiele lat wcześniej filmu zostało przywołane, co oznacza dla mózgu, że są to informacje potrzebne. Zatem w nocy mózg odświeża sobie te informacje, jednocześnie mieszając je z innymi - oto i mniej lub bardziej groteskowa fabuła snu podana na tacy.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja często mam sny prorocze...czy ktoś mi wytłumaczy jak to się dzieje!!!!!!!!!!????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czegoś takiego jak sen proroczy. Przecież sen to tylko wspomnienia złożone w czasami bezsensowny tok. To tylko przypadki.

      Usuń
  9. Super... Zapamiętałem sen, w którym ktoś mnie zastrzelił.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za tak obszerny artykuł, wiele się można nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. zaczynam dzis trenowanie, by pamietac sny...do tej pory uwazalam , ze "nic mi sie nie sni", tak wiec od dzis zastosuje wskazowki i licze na to, ze bede pamietac ;)...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ćwiczę zapamiętywanie snów dla snu świadomego. Dziś miałam świadomy sen, ale... go nie pamiętam. Wiem, bo brat mówił, że przez sen wrzeszczałam: "TO SEN! JA ŚNIĘ!" i tym podobne xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, artykuł, ale brakuje jeszcze parę słów na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do siebie, gdzie poruszam temat snów :)
    http://tricksofmind.pl/tag/swiadomy-sen/

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy i przydatny wpis ;) zawsze chciałam pamiętać wszystkie swoje sny, są one bowiem, tak jak zresztą wspomniałeś, źródłem niekończących się inspiracji. Piszę, więc potrzebuję oryginalności, czegoś niesamowitego, nowego. Tego właśnie dostarczają mi sny. Rzadko jednak zdarzało mi się je zapamiętać, a były to głównie koszmary, które budziły mnie w nocy i długo nie dawały zasnąć. Jednak nawet one dawały mi nowe pomysły na opowiadania. Mam nadzieję, że po tym, co przeczytałam będzie mi łatwiej je zapamiętywać. Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze wierzyłam, że mózg "nie mówi nam wszystkiego" ;) Znacznie więcej widzi, słyszy i kojarzy, niż to sobie uświadamiamy- dlatego zdarzają się sny "prorocze" i stąd się bierze intuicja- moim zdaniem to po prostu lepsza więź między tym co podświadome i tym co uświadomione.
    No i pewnie dlatego prawie każdego dnia budzę się z gotowym pomysłem lub rozwiązaniem jakiegoś problemu...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń